2009-08-06

Podróż ODESSEJA welocypedyczno-żelaznodrożna 2009

Typ: Album z opisami

Zapraszam do przejrzenia relacji z wyprawy rowerowo-kolejowej  przez Ukrainę, Rumunię i Mołdawię do Odessy.   

 

W wycieczce wziąłem udział ja i kolega, Rob. Wystartowialiśmy 22 lipca, wróciliśmy 3 sierpnia.  

 

Z Łodzi pociągami dostalismy się do Przemyśla, skąd postanowiliśmy popedałować do Mostisk II.  Zanim to jednak sie stało, musiałem zmienić dętkę na inny typ, co zajęło trochę czasu.   Z Mostisk II złapalismy elektriczkę do Lwowa (krótki odcinek zajął jej ponad dwie godziny!), gdzie z niemałym trudem zakupiiśmy bilety na nocny pociąg do Czerniowców (trasę 300 km pokonuje w zaledwie 11 godzin!). 

 

Przewożenie rowerów w pociagach dalekobieżnych to dla pracowników ukraińskich kolei niezła abstrakcja, mimo to jakoś się udało :). Zwykle kupowalismy bilet bagażowy, raz dalismy w łapę kierowniczce wagonu.   

 

Trasa pierwszego odcinka rowerowego

  • Przemyśl
  • Dworzec we Lwowie
  • Dworzec we Lwowie
  • Elektriczka

11-godzinna podróż pociągiem kończy się w Czerniowcach, pięknie odnowionym mieście północnej Bukowiny. Obejrzawszy centrum wyjeżdzamy rowerami na południe, przez wioski i lasy docieramy do Białej Krynicy, od XVII w. miejsca osiedlania się rosyjskich staroobrzędowców. Po drodze mam problemy z rowerem, szlag trafia przednią przerzutkę.

 

link do trasy rowerowej

 

W niewielkiej wiosce znajduje się cerkiew niczym wyjęta z krajobrazu Kremla.  To Sobór Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy - zbudowany w latach 1900-08. Niestety zamkniety, możemy obejrzeć jedynie z zewnątrz.  Przeciwwagą dla światyni jest socjalistyczny klub wiejski (w środku sklep).

Nocleg nad stawem na końcu wsi. Dzierżawca terenu wydębia od nas 50 hrywien :(

  • Czerniowce
  • Czerniowce
  • Czerniowce
  • Czerniowce
  • Czerniowce
  • dalekobieżny pociąg ukraiński
  • Za Czerniowcami
  • Za Czerniowcami
  • Sobór Uspieński w Białej Krynicy
  • Sobór Uspieński w Białej Krynicy
  • Sobór Uspieński w Białej Krynicy
  • Biała Krynica
  • Biała Krynica
  • Biała Krynica

Następnego dnia wyruszamy z Białej Krynicy ta samą drogą (inaczej się nie da, wieś leży na uboczu przy granicy rymuńskiej 7 km od najbliższej wsi) i przez przejście graniczne Siret przedostajemy się do Rumunii.

 

Z Siret jedziemy na wschód, w stronę gór Bukowiny. Po drodze (mijając pierwszy napotkany Dom Polski) spotykamy młodego Polaka, który łamaną polszczyzną zaleca nam jechanie nową drogą. Niestety jego rada jest dla nas mordercza - zbaczamy z trasy i pewne jest, że nie dotrzemy tego dnia do wsi Putna. Fatalne drogi, niewyobrażalny upał i spore podjazdy wycieńczają. Musimy sie rozbić nad rzeką Suczawą w miejscowości Hurjuieni.

trasa etapu do Hurjueni

 

Rankiem wyruszamy do Putna, do którego jest już naprawdę niedaleko.

trasa do Putna

 

Miejscowość słynie z klasztoru (monastyru), który w założeniu miał być takim mołdawskim Wawelem (tu pochowany jest hospodar Stefan Wielki), odbywają się tu liczne pielgrzymki turystów i wiernych. My przybywamy dość wcześnie, gdy jeszcze nie jest tak tłoczno.

 

Spodenki rowerowe nie są odpowiednie do zwiedzania klasztoru, dlatego przywdziewamy czarne okrycia. Temperatura ok. 30 stopni...

 

W Putnej łapiemy rozklekotany pociąg relacji Putna-Jassy i podjeżdżamy do Radowców.

  • wjazd do wsi Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Monastyr Putna
  • Putna
  • Putna
  • Putna
  • Putna - uśmiechnięci konduktorzy
  • Putna
  • Putna
  • Rumuńskie PKP
  • Stacyjka na rumuńskiej Bukowinie
  • Wewnątrz cerkwi w Radowcach

Z Radowców ruszamy w kolejny etap rowerowy - do Kaczyki, czyli jednej z polskich wsi na Bukowinie.

 

Dojechawszy na miejsce, chwiejnym krokiem mija nas potomek polskich osadników, świetnie mówiący po polsku Eliasz Wiśniewski, który zaopiekował się nami, znajdując nocleg i oprowadzając po najciekawszych miejscach oraz opowiadając niezliczone śmieszne i straszne historyjki.  Jeśli zawitacie do Kaczyki, pytajcie o Eliasza, na pewno wam pomoże!

 

Nazajutrz odpoczywamy od rowerów i idziemy z Eliaszem na spacer po pobliskich górkach, do polskich wiosek - Pleszy i Nowego Sołońca.

  • Killer
  • Clit
  • Bucovina
  • Kaczyka
  • Kaczyka
  • Kaczyka
  • Kaczyka
  • Kaczyka
  • Dolina rzeki Humor
  • Monastyr Humor
  • Zwinka
  • Plesza
  • Plesza - rzeźba Bolka Majerika
  • Plesza
  • Plesza
  • Plesza
  • Plesza
  • Plesza
  • Plesza
  • Nowy Sołoniec
  • Indyk z Nowego Sołońca
  • Nowy Sołoniec
  • Polskie dzieci z Nowego Sołońca
  • Nowy Sołoniec

Kolejny etap rowerowy. Z finiszem w XVI-wiecznym klasztorze Raşca.

 

Po drodze Baia, w której znajduje się piękna Biserica Alba. Spotkaliśmy tu profesora Nicolae Sava i jego francuskojęzyczną asystentkę (była przekonana, że ją doskonale rozumiem) , którzy zajmują się odtwarzaniem fresków wewnątrz świątyni. Ciekawe spotkanie.

 

Późnym popołudniem docieramy do klasztoru Raşca, przepieknie malowanego (zachowały sie malowidła na jednej ze ścian cerkwi wykone przez Greka Stamatello Cotronasa w latach 1551-52) miejsca, w którym czas płynie inaczej. Znakomite miejsce do wyciszenia...

 

Zapytawszy mniszkę w sklepiku z pamiątkami o mozliwość noclegu dostalismy odmowę, nie dalismy jednak za wygraną i zagadnęliśmy niezwykle sympatycznego mnicha, który mówił po angielsku, czy moża się tu gdzieś umyć. Po minucie dostaliśmy klucze do pomieszczeń gościnnych z łóżkami i prysznicem! Za darmo! Musielismy wyglądać na bardzo zmarnowanych :) Warto dodać, że można sobie w klasztorze nocleg zamówić wcześniej. Płatny :)

 

Wieczorem o mały włos klasztor by nam zamknięto, bo poszliśmy coś sobie ugotować na pobliskim parkingu. Na szczęście w porę zauwazyłem, że drzwi do klasztoru są zamykane...

 

Poranek to kolejne niesamowite przeżycie. O szóstej rano, jeden z mnichów widząc, jak próbowałem w notesie szkicować cerkiew, zawołał mnie i pozwolił wejść na dzwonnicę, gdzie za pomocą młotków wystukiwał rytm na desce (taki sposób wzywania na modlitwę jest tu przyjęty). Cały czas przy tym się uśmiechał przyjacielsko.

 

Około dziewiątej rano ruszamy w dalszy etap...

  • Baia
  • Baia
  • Baia
  • Baia
  • Południowa Bukowina
  • Południowa Bukowina
  • Râşca
  • Râşca
  • Râşca
  • Râşca
  • Râşca
  • Râşca
  • Râşca
  • Râşca
  • Râşca

Podzczas kolejnego etapu rowerowego mijamy przypadkiem Manoleę - wioskę Lipowian (staroobrzędowców). Można zaryzykować i nazwać ich "Amiszami Karpat". Mężczyźni noszą długie brody i kapelusze, po wiosce jeżdzą wozami drabiniastymi.

  • Manolea
  • Manolea
  • Manolea
  • Manolea
  • Manolea
  • Manolea
  • Manolea

Docieramy do monastyru Probota, polecanego nam przez profesora Savę.

 

Oparty, podobnie jak inne klasztory, na obronnym założeniu monastyr założony został przez syna Stefana Wielkiego - Petru Raresa, który został tu też pochowany. Wnętrze świątyni jest przebogate w XVI-wieczne i późniejsze malowidła. Na terenie klasztoru w ramach projektu UNESCO prace archeologiczno-konserwatorskie prowadzone były przez... Japończyków (żadnego jednak nie spotkaliśmy).

 

Z Proboty wracamy do wsi Dolhasca, skąd pociągiem próbujemy się dostac do Jassów.

  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota
  • Monastyr Probota

Po spędzeniu prawie całej nocy w obrzydliwym miasteczku Pascani (najpierw w kafejce internetowerj, potem na dworcu), łapiemy w koncu pociąg do Jassów.

 

Jassy to stolica rumuńskiej Mołdawii, jej główne centrum administracyjne, gospodarcze, kulturalne i naukowe. Położone niespełna 20 km od Prutu, a co za tym idzie od granicy z post-radziecką republiką Mołdawii (dawniej rumuńską Besarabią). Liczy ok. 350 tys. mieszkańców i nieustannie konkuruje z Konstancą i Braszowem o miano drugiego co do wielkości (po Bukareszcie) miasta Rumunii. Ma bogatą historię, na terenie miasta znajduje się kilka klasztorów.

 

Spędziwszy dzień w mieście o 4 w nocy wyjeżdżamy pociągiem relacji Bukareszt-Kiszyniów do stolicy Mołdawii.Przewóz rowerów kosztuje nas 50 lei rumuńskich :(.

  • Pascani
  • Jassy
  • Dupa
  • Jassy
  • Jassy
  • Krajobraz Jassów
  • Krajobraz Jassów
  • Jassy
  • Jassy
  • Jassy
  • Jassy
  • Jassy

O 9 rano jesteśmy w Kiszyniowie. Postsowieckie miasto sprawia nienajgorsze wrażenie, jest bardzo ruchliwe, nie widać jakiejś strasznej biedy (podobno Mołdawia to najbiedniejszy kraj kontynentu). Uwagę zwraca masa kantorów, to znak, że wielu Mołdawian pracuje za granicami kraju.

 

Po dwóch godzinach zwiedzania miasta wyruszamy rowerami na południe...

  • Ungheni
  • Kiszyniów
  • Kiszyniów
  • Kiszyniów
  • Kiszyniów
  • Kiszyniów
  • Kiszyniów
  • Kiszyniów
  • za Kiszyniowem

Z Kiszyniowa wyjeżdżamy w kolejny etap mijając liczne wioski. Po drodze zahaczamy o Milesti Mici, najwiekszą w Europie składnicę win, nie dostajemy się niestety do środka, trzeba się wcześniej umawiać na ekskursje i to najlepiej taksówkami z Kiszyniowa... generalnie - komuna na maksa.

 

Dojeżdżamy do Cainari - blokowiska grozy, gdzie ludzie z ośmiopiętrowego bloku chodzą po wodę do studni, a na podwórku pasą się kozy. Przygnębiajace wrażenie, robimy pare zdjęć i uciekamy dalej, by znaleźć miejsce do rozbicia namiotu (mieszkańcy Cainari jakoś nie patrzyli na nas zbyt przyjaźnie). Znajdujemy je we wsi Cimatei Noi obok zrujnowanego betonowego budynku.

  • Milesti Mici
  • Milesti Mici
  • Milesti Mici
  • Mołdawska wioska
  • Mołdawia
  • Mołdawska wioska
  • Cainari
  • Cainari
  • Cainari
  • Sowchoz imienia....
  • Cimatei Noi

Następnego dnia pokonujemy najdłuższy odcinek na rowerach, opuszczając Mołdawię i ponownie przybywając do Ukrainy. Odessa już niedaleko...

  • Zaim
  • Pomnik w Zaim
  • Zaim
  • Causeni
  • Krajobraz Besarabii
  • Mołdawski transport budowlany
  • Stefan Voda

Po wieczornym przybyciu do Białogrodu noc spędzamy na dworcu kolejowym, ceny noclegów nas zniechęciły. O świcie wybieramy się do twierdzy. Wschód słońca, o szóstej rano do bram fortecy dobija się grupka studentów archeologii, w końcu zamkowy cieć otwiera im wrota, zabierają narzędzia i zaczynają (pod czujnym okiem dwóch żołnierzy w adidasach) karczować z chwastów i samosiejek ruiny starożytnej greckiej osady Tyras (z przełomu er) znajdujacej się tuż obok murów Akermanu.

 

O 8.40 elektriczka zabiera nas do Odessy.

  • Akerman
  • Akerman
  • Akerman
  • Białogród nad Dniestrem

Docieramy do Odessy, miasto bardzo ładne, trochę ma z Paryża, dworzec kolejowy przepiękny, słynne schody przereklamowane - naprawdę nic ciekawego.

 

Nocujemy w slumsie u sympatycznej Ukrainki, gdzie o dziwo spotykam także... Anglika z Manchesteru, który tu mieszka jakis czas. Surrealistycze spotkanie.

 

Zanim zwiedzilismy miasto, przez kilka godzin szukalismy mozliwości wydostania się koleją bądź autobusem w stronę Lwowa (wszystko wykupione), w końcu udaje znaleźć się miejscówki na pociąg do Chmielnickiego, skąd pociagiem z Adler docieramy następnego ranka do Lwowa.

  • Morze Czarne
  • Miejsce dla weteranów
  • Dworzec w Odessie
  • Port w Odessie
  • Schody odeskie z góry
  • Odessa
  • Odessa - opera
  • Odessa
  • Schody odeskie z dołu
  • Odessa - pomnik księcia Richelieu

Wczesnym rankiem (którym to już "plackartnym"?) dojeżdżamy do Lwowa. Przed wszystkim innym, otwierają się już lwowskie świątynie. Po godzinie, elektriczką wracamy do Mostisk, by, wyczerpani, brudni, na rowerach wrócić do Polski. A w przemyślu już czeka na nas wagon, w którym można przewozić rowery! :)

Wieczorem jestem w Łodzi.

 

KONIEC PODRÓŻY

  • Lwów o świcie
  • Lwów o świcie
  • Lwów o świcie
  • Lwów o świcie
  • Lwów o świcie
  • Lwów o świcie
  • Lwów o świcie
  • Pamiątki z podróży...

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. gruppo_kual
    gruppo_kual (20.08.2009 12:24)
    podroz jak najbardziej interesujaca, ale relacja taka, ze w porownaniu przecietny Spartanin moglby byc uznanym za osobe nadzwyczaj wylewna. Moglbys jednak troche wiecej.
  2. leonka7
    leonka7 (18.08.2009 17:58)
    Wspaniale się czyta tę relację, tymbardziej że interesuję się Wschodnią Europą. Pozdrawiam
  3. aerodynamiks
    aerodynamiks (06.08.2009 19:47)
    bardzo ciekawa podroz!